Łóżko (Bez sprawiedliwości nie ma solidarności)
Początek pracy nad rzeźbą wiązał się z zainteresowaniem społecznym problemem wsi, jakim jest samotność. Rozumiana dosłownie – jako brak bliskiej relacji z drugim człowiekiem – ale również jako samotność we wspólnocie, niemożność odnalezienia się w niej. Podczas współpracy z jednym z zakładów kamieniarskich remontujących nagrobki, Rycharski zainteresował się elementami dawnych pomników, które wyszły z użytku. Zestawiając je z innym obiektem – zdezelowanym łóżkiem znalezionym w opustoszałym domu – stworzył pracę pełną cielesnych odniesień, śladów po ciele, którego już nie ma. Zużyte łóżko, przykryte białą pościelą, przebite przez dawny nagrobny krzyż, jest przepisaniem przez własne doświadczenia tradycji pracy z obiektem znalezionym, odrzuconą materią. Praca łączy w sobie intymność, z jaką kojarzy się jej forma, z dyskusją o stanie wspólnoty, w tym wspólnoty wiary, która odrzuca część niepasujących jej zdaniem członków.
Rzeźba została stworzona na dnie wysuszonego stawu, w miejscu, gdzie zdaniem mieszkańców wsi Smorzewo stała niegdyś niewielka kapliczka. W zamierzeniu Rycharskiego miała być swoistym wotum w intencji zmiany, pomnikiem niezaistniałego rytuału pojednania, nowym elementem w krajobrazie, wtapiającym się w lokalną świadomość. Usytuowana na granicy wsi, wskazuje na miejsce, gdzie relegowana jest niepotrzebna pamięć oraz obecność queerowych historii. Miejsce, z którego historie te powracają, aby zyskać swoją wizualną reprezentację. Podtytuł pracy zawiera w sobie sugestię, że wspólnota wiary może się zjednoczyć nie poprzez budowanie tożsamości na wykluczeniu, lecz dzięki aktowi sprawiedliwości, jakim byłoby przyznanie się do błędu, dające szansę na nowe otwarcie.